Nie musisz być lubiany
Nie musisz być lubiany, żeby być szczęśliwy.
Brzmi banalnie?
A jednak… to jedna z najtrudniejszych lekcji dorosłości.
Prawdziwa wolność zaczyna się wtedy,
gdy przestajesz szukać aprobaty i zaczynasz żyć po swojemu.
Nie wszystkim się spodobasz.
I bardzo dobrze!
Bo wtedy wreszcie jesteś prawdziwy.
A Ty?
Kiedy ostatni raz wybrałeś siebie – zamiast przypodobać się innym?
Myślę, że wszystko leży w tym, co cenimy w życiu najbardziej.
Ja lubię spokój, lubię naturę i lubię proste prawdy.
Nigdy nie odnajdywałam się w niedopowiedzeniach, politykowaniu czy manipulacjach.
Nigdy też nie marzyłam o najlepszym aucie, czy luksusowym jachcie.
Marzyłam o kochającym się domu, w którym pachnie. Marzyłam o dobrym mężu, przy którym będę się czuła bezpiecznie. Marzyłam o swoim lesie, kozach, kotach.
Marzyłam o pracy, którą kocham. Marzyłam też o biblioteczce z ogromnym parapetem i kominkiem. Dla mnie to wszystko, co powyżej to luksus, na który pracuję od lat – ktoś to nazywa prostym życiem, a ja spełnieniem.
Nie wiem dokładnie, kto to jest „prosty człowiek”, jeśli to ktoś, kto usiądzie ze mną przy herbacie i domowym cieście, poopowiada mi ciekawe historie, podpowie jak przyciąć starą jabłoń, czy rozśmieszy anegdotą z przeszłości to tak, cenię takich ludzi bardziej od tych, dla których najważniejsze są igrzyska w życiu na kredyt przy vege serniku i organic matcha.
Proste życie daje wolność a ta jest dla mnie najważniejsza.
Wolność jest wtedy, kiedy nie musisz niczego i nikomu udowadniać – po prostu być i się spełniać, bez przeliczenia na parytet złota. Ot taka ze mnie prosta kobieta....na szczęście