Dziś, gdy już doskonale poznaliśmy smaki całego świata, gdy nafaszerowani jesteśmy wszystkimi pierwiastkami, radujemy się zjedzeniem zwykłego podpłomyka i herbatą ziołową z miodem.
Dziś mądrzejsi o wiedzę i praktykę, które zdobyliśmy na przestrzeni lat, wracamy do tego co było dobre i zdrowe. Dla nas i dla następnych pokoleń.
Jestem wdzięczna za Życie, za jego różnorodność i stałość, za małe i te wyjątkowe sytuacje, za wszystko co się wydarza za to co planowane i spokojne i za to co niespodziewane i trudne.
Jestem wdzięczna za Życie za jego wszystkie barwy.
Czasem nasze życie układa się w niezrozumiałe wzory.
Powtarzające się schematy – samotność, choroba, brak, zagubienie w relacjach, lęki bez źródła. Szukamy ratunku – w terapii, w analizie, w działaniu. I choć próbujemy wszystkiego… coś wciąż pozostaje nietknięte.
Aż przychodzi cisza.
I w tej ciszy głos duszy: Spójrz inaczej, głębiej z sercem. I wtedy coś się porusza. Bo prawda jest taka: Nie jesteś sama. Za Tobą stoi Twój ród. Twoje życie niesie w sobie echo wielu historii – niektórych opowiedzianych, innych zapomnianych. Zaczynamy patrzeć szerzej.
Nie tylko na siebie – ale na całe pole: rodzinne, energetyczne, pokoleniowe.
I nagle staje się jasne , że ciężar, który nosisz, nie musi należeć do Ciebie.
Może niesiesz cierpienie dziadka, którego nigdy nie znałaś. Albo los babci, o której nikt już nie mówi. Może Twoje serce płacze za kimś wykluczonym, nieopłakanym, pominiętym.
To moment przywracania porządku miłości.
I gdy stajemy w prawdzie, w miłości, w zgodzie z tym, co było – coś się dzieje. Nie w głowie, w ciele, w sercu. Przychodzi ulga. Płyną łzy. Wraca oddech.
Wraca życie, które gdzieś utknęło. Czasem wystarczy jedno zdanie.
Jedno zdanie wypowiedziane z głębi duszy:
„Ty jesteś moją matką. A ja jestem Twoją córką. ”Zrobiłam to z miłości. Dziś to widzę.”
„Zostawiam przy Tobie to, co do Ciebie należy.”
To już nie ślepa miłość. To miłość, która widzi. Miłość, która nie rani, nie poświęca się – ale uznaje, szanuje, przywraca porządek. Wróć na swoje miejsce.
Bo kiedy jesteśmy na swoim miejscu, wraca spokój, siła, sens, życie.
I wtedy naprawdę stajemy za sobą.